Sesja Jedi Mastera
Zapewne - odparł lekko pokasłując. Ton odpowiedzi Mariusa zdecydowanie uspokoił Reznora, na chwilę zyskał to dziecinne, płytkie poczucie, że wszystko będzie dobrze. - W pożądku, cieszę się, że mogę zostawić Ci to całe gówno na głowie, przynajmniej na chwilę, mam nadzieję powrócić z odpowiedziami... wystrzegaj się mężczyzny w meloniku. Rzekł jeszcze i rozłączył się, schował telefon i wypełzł z samochodu, ruszył w stronę hangaru gdzie od lat miał wykupione miejsce dla swojego Mooneya M20TN. - Cholera, przeci...
Sesja Jedi Mastera
iheh, więc już go poznałeś... co o nim myślisz?
Sesja Jedi Mastera
-Jest jedna rzecz o którą chciałbym Cię prosić Mariusie, sęk w tym, że wyjeżdżam, sam nie wiem na jak długo... muszę znaleźć pewne odpowiedzi... Mroczne zagadnienia, wiem, że tylko tak mogę się najlepiej przysłużyć naszej sprawie.. ale wiąże się z tym jedna rzecz. Dzwonie do Ciebie zapytać czy byłbyś w stanie przez kilka dni zająć się pewnym człowiekiem, jest magiem, Euthanatoi, a do tego detektywem... Przybył tu aby pomóc łodzi w odgadnięciu przyczyn i odkryć jak ostatecznie zniszczyć deiformę.. i to mnie...
Sesja Jedi Mastera
Kosmetyka ręki poczeka, Mackiewicz z resztą też. - Stwierdził. Nie miał teraz czasu ani cierpliwości na tłumaczenie temu facetowi co ma zamiar zrobić, gdzie się udać i w jakim celu. -W sumie nic mi nie zrobił... Ale ma denerwującą gadkę, niech ktoś inny go niańczy. - Zdążył pomyśleć z lekkim zbulwersowaniem kiedy do głowy wpadło mu rozwiązanie. - To mu się nie spodoba. - Stwierdził na głos wystukując na dotykowym ekranie telefonu numer do Mariusa.
Sesja Jedi Mastera
Heh, no tak. Zdawkowo skwitował. Chwiejnym krokiem reumatyka poczłapał w stronę auta. Z ogromnym wysiłkiem zwinął głowę i zgiął plecy by wsiąść do nisko zawieszonego płaskiego auta i zamknął drzwi. Stanowiło to taki wysiłek dla jego wymiętego ciała, że musiał chwilkę posiedzieć i posapać bezmyślnie gapiąc się w kierownicę. kiedy po jakiś dziesięciu minutach trochę oprzytomniał i był wreszcie zająć poprawną (bo na ten moment żadna nie mogła być wygodna) pozycję, odpalił, wyjechał z krzaków i potoczył się na...
Sesja Jedi Mastera
Czas się kurczy, trzeba będzie go naprostować nim świat się załamie. Reznor sapiąc i dysząc w potwornych bólach postanowił spróbować wstać.
Sesja Jedi Mastera
Więc sztuczka z paradoksem była zbyt tania? A może to jest jego ostatni rozpaczliwy atak? Zaczął gorączkowo rozpatrywać w myślach. W całej tej sytuacji gdzie już dawno przestał bać się najmocniej o własną skórę, Reznora zaczął pochłaniać gniew na samego siebie o to, że nigdy nie był mistrzem duchowego aspektu. Jednak, lepsza będzie próba jakakolwiek niż żadna a jeżeli wszystko to jest jedynie fortelem zdesperowanego ducha to najwyżej będzie żył z myślą, że ktoś mógł widzieć jak wymachuje rękami i wykrzykuj...
Sesja Jedi Mastera
Bolały go wszystkie mięśnie, nawet te o których istnieniu do tej pory nie wiedział. Czuł jak żyła pulsuje mu na czole, czuł również skostnienie palców u ręki w której trzymał gazrurę pogromu, ale zdecydowanie nie czuł już strachu. Szalona inkantacja która pomogła mu odwrócić magye Sehona tym mocniej ugruntowała go w jego przeświadczeniu. W tym, że to nie jest pojedynek na siły mistyczne, lecz na siłę perswazji - Szermierka iluzji Sehonie, szermierka iluzji - stwierdził w myślach, a jednak rysujące się prze...
Sesja Jedi Mastera
Spokojnie i powolnie, ale płynnym ruchem- nie spuszczając z oczu przeciwnika zaczął odchodzić po okręgu od kierunku bitumicznej entropii. Robił co tylko leżało w jego ludzkiej mocy aby jego oddech był spokojny i miarowy, dłoń w której trzymał oręż pobielała na kostkach od siły z jaką ściskał rurę, prawa, wolna dłoń lekko drżała, lecz twarz przedstawiała wyrzeźbioną w granicie maskę. Jedyne co można było uznać za oznakę życia w obliczu Maga były nieruchomo powieszone na wrogu acz poruszające się w czaszce j...
Sesja Jedi Mastera
Reznor poczuł ukłucie czegoś znacznie gorszego niż ból "Strach tnie głębiej niż miecze"- pomyślał. Drugą dłoń mocno zacisnął na nasadzie oręża. Jak już powiedziałem, najbardziej nie wierzę w Ciebie, imaginacjo czubków- wysapał. Wiedział, że jego los zalerzy od następnych kilku minut, może sekund, więc wezbrał w sobie tyle siły na ile pozwolił mu przeszywający ból i adrenalina i z całą szybkością jaką posiadł na lekcjach szermierki machnął na odlew rurką w twarz przeciwnika.
- 13 stron
- 1
- 2
- 3
- →
- Ostatnia »